Z LARPem wśród Dzikich Plemion
Dawnom nie pisał...
Zbyt wiele działo się na froncie, by zaglądać do pamiętnika. Po serii udanych działań Bractwa o których wspomniano tutaj idziemy za ciosem i na kolejny weekend planujemy LARP'a - wspólnym wysiłkiem Velgartu i Bractwa Białej Wieży.
Płomień
wyławiał z mroku wiele misternie umalowanych twarzy, na każdej obecny
inny wzór oznaczający przynależność do innego plemienia. Na polanie
wokół Monr’khaed-oed panowała cisza, przerywana jedynie szelestem
wielkiego ogniska.
Gdy chmury na niebie rozstąpiły się, zebranym
szamanom ukazał się krwawy księżyc, obiecany im we wspólnej wizji
zesłanej przez przodków. Miał on zwiastować wiele przelanej krwi
okupujących Linmię żołnierzy imperium.
Najpierw pojawił się bęben,
powolnym rytmem i głębokim tonem prowadząc rytuał. Gdy tempo zaczęło
przyśpieszać, do uderzeń dołączył cichy śpiew w dawno już zapomnianym
języku. Przestrzeń z wolna wypełniała pierwotna moc, pulsująca wraz z
uderzeniami bębniarza. Wtem przeszywający krzyk prowadzącego ceremonię
przeszył uszy szamanów, po czym do ogniska wrzucone
zostały misternie dobrane zioła. Dym, który natychmiast wypełnił polanę
odurzył obecnych, pozwalając im wejść w głęboki trans. Po chwili głosy
wszystkich szamanów zlały się w jedno z bębnem, trzaskiem ogniska i
szumem Wielkiego Monr’khaed-oed, tak, że nie sposób było rozróżnić
pojedynczego dźwięku. Ton wspólnej melodii był jeszcze niestabilny,
falował, lecz gdy rytualiści przyzwyczaili się do nowego uczucia
fluktuacji mocy przechodzącej przez krąg, dźwięk wzmocnił się i
pogłębił. Wraz z mocą wzrastała też jego wysokość. Z sekundy na sekundę
rosła, dźwięcząc wśród prastarych drzew. Gdy melodia przeszła w ledwie
słyszalne tony, polanę pod Świerkiem wypełniło oślepiające światło i
dźwięk urwał się tak nagle, jak się pojawił.
Cisza, która nastała po
rytuale była nie do zniesienia. Każdy patrzył na obecnych, pełen
napięcia, oczekując zesłanego w snach efektu. I gdy młodsi znachorzy,
rozczarowani mało emocjonującym finałem gotowi byli przerwać krąg,
nastąpiło coś, czego nikt się nie spodziewał. Szamani poczuli zryw,
który słabszych obalił na ziemię, zaś ogień buchnął ze zdwojoną siłą, a w
jego centrum pojawił się cień tego, co każdemu z nich pokazały wizje...
TUTAJ MOŻESZ ZGŁOSIĆ POSTAĆ
A TU ZOBACZYĆ WYDARZENIE NA FB
RELACJE Z MINIONYCH IMPREZ
1 LARP "Zielony Tymen"
2 Gra Bitewna
3 LARP "Jarlowie Północy"
4 Gra Terenowa "Kasztel"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz