czwartek, 14 czerwca 2012

ROZDZIAŁ V

Od strony Belgrodu, na linii horyzontu, widać było pierwsze promienie słońca. Wóz był załadowany po brzegi towarami, jednak kapitan zdołał nań upchnąć jeszcze siedmiu rekrutów oraz Krona Reth, krasnoludzkiego płatnerza, wraz z całym dobytkiem. Jechali już dobrą godzinę. Lekko górzysty teren przerodził się w strome hale. Droga wiła się w górę miedzy blokami skalnymi i osuwiskami. Pomimo oślepiającego słońca zapowiadał się wyjątkowo mroźny dzień.