poniedziałek, 29 października 2012

KB#36 - Konflikt w grupie

Od czerwca mam wewnętrzny konflikt "pisać blog czy robić ciekawsze rzeczy?" Do tej pory wygrywała opcja numer dwa, ale temat XXXVI Karnawału Blogowego zmotywował mnie, żeby jednak coś naskrobać. Dziś na ruszcie problem konfliktu w grupie. Czyli balansowanie miedzy indywidualizmem i grupomyśleniem.

niedziela, 23 września 2012

KB#35 - Krasnoludki

Poniżej autorka napisana w jeden wieczór dla jaj i odłożona do szuflady. Wyszło jak wyszło i przy okazji Karnawału publikuję TO na blogu. Prezentuję veryverylow-antyheroic-fullcolor-pseudofantasy pod tytułem:

KRASNOLUDKI

czwartek, 14 czerwca 2012

ROZDZIAŁ V

Od strony Belgrodu, na linii horyzontu, widać było pierwsze promienie słońca. Wóz był załadowany po brzegi towarami, jednak kapitan zdołał nań upchnąć jeszcze siedmiu rekrutów oraz Krona Reth, krasnoludzkiego płatnerza, wraz z całym dobytkiem. Jechali już dobrą godzinę. Lekko górzysty teren przerodził się w strome hale. Droga wiła się w górę miedzy blokami skalnymi i osuwiskami. Pomimo oślepiającego słońca zapowiadał się wyjątkowo mroźny dzień.

poniedziałek, 26 marca 2012

ROZDZIAŁ IV

Kilku Graniczników oddelegowanych z północnej bramy dołączyło, by bronić południa. W pośpiechu udało się ukryć dwie beczki z prochem i smołą dwadzieścia kroków przed bramą. Trzej łucznicy stali na bramie. Cała reszta z mieczami tuż pod nimi, w przejściu. Ostatnie chwile ciszy przed bitwą. Zbyt mało czasu by ustalać taktykę, zbyt dużo by nie myśleć o niczym. Alister spojrzał w gwieździste niebo szukając wzrokiem gwiazdozbioru Belora. - "Oby bogowie prowadzili dobrze moje ostrze..." - szepnął pod nosem .

piątek, 16 marca 2012

ROZDZIAŁ III

 
 Alister szedł przodem, obok Marsa. Gęsty sosnowy las ograniczał kierunki marszu, a wysoki śnieg bardzo ułatwiał tropienie. Ślady były wyraźniejsze niż rano, bo ziemię zryły kopyta walczącego z orkami osła.

poniedziałek, 12 marca 2012

ROZDZIAŁ II


Było długo przed świtem. Pukanie do drzwi zbudziło Korna.  Czynsz już zapłacił, więc nikt nie miał prawa dobijać się o tak nieprzyzwoitej porze.
- Otwierać! Straż miejska!

sobota, 10 marca 2012

ROZDZIAŁ I

Wraz ze wschodem słońca, rozpoczął się dzień dla obozu na Mroźnej Grani.  Nocna straż zeszła z północnej bramy.Dźwięk rogu, tak nielubiany przez graniczników, zwołał wszystkich na zbiórkę. Dowódca, człowiek wiekowy, odgarnął siwe włosy, zanim zapalił fajkę. Trzydzieści lat na grani, nauczyło go, że, jeśli chce się utrzymać morale, spawy takie jak poranne przeliczenie należy załatwiać szybko. Drużynowi w mgnieniu oka sprawdzili stan swych oddziałów i zdali raport.  Każdy wrócił do swych zajęć, a przykra formalność stała się tylko wspomnieniem.

czwartek, 8 marca 2012

PROLOG


Szyld „Oberża u Gustawa” był dobrze znany w świecie ludzi małej kiesy i dużych aspiracji. Morf nie był zdziwiony, że podejrzany numer trzy umówił się tam z resztą grupy. Odczekał chwilę, zanim podszedł do karczmy. Tuzin noży ukrytych pod płaszczem dawał poczucie bezpieczeństwa, jednak ostrożności nigdy za wiele.