środa, 2 października 2013

LARP 10.2013 "Niebiański Kamień"



Zbrojmistrz Dimir czekał w sali kominkowej na spotkanie z Hrabią Lufrem. Starał się o audiencję od tygodnia, ale Lufr nigdy nie miał dla niego czasu. Na biurku, obok kałamarzu, leżał otwarty pamiętnik oprawiony w zdobne wzory. Zapewne własność hrabiego. Dimir zerknął kontem oka:


Zbrojmistrz Dimir czekał w sali kominkowej na spotkanie z Hrabią Lufrem. Starał się o audiencję od tygodnia, ale Lufr nigdy nie miał dla niego czasu. Na biurku, obok kałamarzu,  leżał otwarty pamiętnik oprawiony w zdobne wzory. Zapewne własność hrabiego. Dimir zerknął kontem oka.

"[…] Utrzymanie moich ziemi jest coraz kosztowniejsze. Kolejny odział wysłany z misją kolonizacyjną Barbarii nie daje znaków  życia. Na domiar złego barbarzyńcy spalili karczmę Łamaczkę - ostatni przyczółek cywilizacji. Każde niepowodzenie przybliża mnie do porzucenia planów związanych z tą krainą... "


Wynik rozmowy był przesądzony. Szanse na kolejną eskapadę przeciw siłom chaosu stopniały jak wiosenna kra. Skoro sam Lufr nie wierzy w zwycięstwo, któż sfinansuję wyprawę do Barbarii?
"[…] Utrzymanie moich ziemi jest coraz kosztowniejsze. Kolejny odział wysłany z misją kolonizacyjną Barbarii nie daje znaków życia. Na domiar złego barbarzyńcy spalili karczmę Łamaczkę - ostatni przyczółek cywilizacji. Każde niepowodzenie przybliża mnie do porzucenia planów związanych z tą krainą... "

Wynik rozmowy był przesądzony. Szanse na kolejną eskapadę przeciw siłom chaosu stopniały jak wiosenna kra. Skoro sam Lufr nie wierzy w zwycięstwo, któż sfinansuję wyprawę do Barbarii?


*** 

Wieczór. Hrabia właśnie skończył spotkanie z niejakim Dimirem. Nie miał pewności czy jego rozmówca był wyjątkowo odważny, czy po porostu szalony. Zresztą, nie miało to większego znaczenia. Barbaria kosztowała go zbyt wiele: trzech przyjaciół, a zarazem świetnych dowódców, wielu dobrych żołnierzy i pokaźną część majątku. Lufr nie zamierzał dać ani grosza na kolejną wyprawę w dzikie ostępy.

Decyzja zapadła. Usiadł przy biurku i próbował napisać list. Chciał wyjaśnić dlaczego porzuca ziemie dane mu przez samego króla. Słowa, jak na złość, nie chciały się ułożyć w spójną całość. Hrabia szukał natchnienia na nieboskłonie.

https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/q71/s720x720/1383759_393869017407206_1618046956_n.jpg

Wtem, nocne, bezchmurne i gładkie jak atłas niebo przecięła smuga ognia. Spadająca gwiazda, ogromna w swych rozmiarach, rozpadła się w drobny pył nad barbarzyńską puszczą. Nad puszczą, która należy do Hrabiego. A to oznacza, że zgodnie z prawem imperium niebiański kamień należał do niego! Hrabia przedarł list, wybiegł na hol swojej rezydencji i krzyknął do służby - Odszukajcie mi tego zbrojmistrza! Ale już! Powiedzcie, że zmieniłem zdanie! Niech szykuje ludzi do wyprawy! – po czym pobiegł do biblioteczki i zaczął nerwowo wertować zwoje.


 ***

Tej nocy ludzie widzieli znaki na niebie. Niebiański kamień rozpadł się w locie. A największy jego kawałek uderzył w samo serce puszczy. Wielu jest chętnych by cenne odłamki, rozrzucone po okolicy, znaleźć. Nie minęły trzy noce, a już do Barbarii ciągną grypy śmiałków z Wasarii i Estalii. Czy barbarzyńcy ochronią krainę przodków przed najazdem „cywilizowanych” poszukiwaczy skarbów? Czy Dexter zbierze wystarczająco dużą watahę, by stawić czoła Zjednoczonemu Imperium?
Tej nocy ludzie widzieli znaki na niebie. Niebiański kamień rozpadł się w locie. A największy jego kawałek uderzył w samo serce puszczy. Wielu jest chętnych by cenne odłamki, rozrzucone po okolicy znaleźć. Do Barbarii ciągną grupy śmiałków z Wasarii i Estalii. Czy barbarzyńcy ochronią krainę przodków przed najazdem „cywilizowanych” poszukiwaczy skarbów? Czy Dexter zbierze wystarczająco dużą watahę, by stawić czoła Zjednoczonemu Imperium?

***

Zbrojmistrz Dimir, który nie dalej jak dwa tygodnie temu porzucił garnizon w Barbarii, szykuje kolejną wyprawę na tereny dzikich. Wspierany finansowo przez samego Lufra i duchowo przez Kapłanów Bystrej Rzeki jest pewien, że Chaos zostanie wyparty raz na zawsze. Nie ma jednak pojęcia, że wieść o spadającej gwieździe rozeszła się po całym Zjednoczonym Imperium, a takich jak on - mężnych, gotowych do walki poszukiwaczy przygód, na szlaku do Barbarii są już całe tabuny...


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz